Dzisiaj udało mi się przysiąść do mojego księżyca i postawić trochę krzyżyków. No to chwalę się moimi postępami w tym miesiącu. Mam nadzieję, że w końcu odpuściła mnie depresja robótkowa i ruszę pełną parą. Obiecałam dziewczynom, które zapisały się u mnie na zabawę "Podaj dalej", że po wakacjach dostaną prezenciki, ale nie dałam rady na razie tej obietnicy spełnić. Mam nadzieję, że w końcu zrobię wszystkie prezenciki, które zaplanowałam sobie i niedługo paczuszki do nich będą gotowe. Dobra pokazuję zdjęcie i uciekam spać, bo znając życie jutro smerfy znowu zrobią mi pobudkę o 6 rano
Przyciąga mnie gdzieś ta Twoja zieleń:)
OdpowiedzUsuńPiękny będzie ten księżycowy sal, podganiaj, podganiaj bo warto.
OdpowiedzUsuńzapowiada się wspaniale
OdpowiedzUsuńJuz chyba niewiele pracy Ci zostało,więc teraz tylko czekać na efekt końcowy;)
OdpowiedzUsuńChyba zacznę oznaczać sobie kratki przed haftowaniem,bo mylę się okropnie ;)
Wow, piękny :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ta Twoja zieleń.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :))
Zieleń akurat "grudniowa"- podoba mi się ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękny, aż nie mogę doczekać się końcowego rezultatu :) POZDRAWIAM :)
OdpowiedzUsuńAch ta zieleń, szkoda, że za oknem zamiast pięknych zielonych łąk hula wiatr...
OdpowiedzUsuńCiekawie wygląda i nie mogę doczekać się całości. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńcudowny i coraz go więcej
OdpowiedzUsuńJaki ładny zielony księżyc :-)
OdpowiedzUsuń