Oj jak ten czas leci, normalnie szok. A mi tak dobrze w domu, że czasami nie wiem jaki dzień. Dopiero dziś się zorientowałam, że dziś już 7 czerwca. Za dużo śmieci nie przybyło w tym miesiącu, ale trochę dorzuciłam:
Chciałam jeszcze przeprosić dziewczyny, które zapisały się na moją wędrującą książkę. Przez moje gapiostwo zmieniła się trochę kolejność, a dokładnie na czwarte miejsce wskoczyła Mamma Mai, o której zapomniałam ustalając kolejność, a pozostałe dziewczyny poszły o jedno oczko w dół. Bardzo Was za to przepraszam.
Choć nie dużo dorzuciłaś to i tak Twój hasiok robi wrażenie. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńWidać różnicę między tym i poprzednim zdjęciem hasioka.
OdpowiedzUsuńSporo dorzuciłaś, więc nie jest źle.
OdpowiedzUsuńKornelko! słoiczek jest prawie pełny a ty mówisz że nie dużo dorzuciłaś :-) Pozdrawiam gorąco
OdpowiedzUsuńNo widać, zenie próżnujesz. Twój hasiok prawie pełny.
OdpowiedzUsuńNic, tylko śmiecisz :) i jeszcze mówisz, że wcale nie :) a słoik prawie pełny :)
OdpowiedzUsuńSłoiczek śmieci prawie pełny. Kornelko dziękuję bardzo za piękna karteczkę ze spadającym liściem. Pozdrawiam Małgosia
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń