Strasznie szybko mi ten czas ucieka. Ani się obejrzałam a tyle miesięcy uciekło. Ostatnio mam wrażenie, że te zegary na baterię, to szybciej chodzą.
Oczywiście w miarę możliwości staram się coś tworzyć i w ten sposób powstało kilka prac szydełkowych. Nie wszystkie są idealne, ale trening czyni mistrza, więc nie zrażam się tylko cały czas próbuję. Mam nadzieję, że długie zimowe wieczory będą sprzyjały pracy twórczej.
Ostatnio mało czasu na tworzenie, ale za to same zaproszenia, tym razem dla myśliwego. W związku z tym pojawił się kolor zielony i jeleń:
W tym roku do komunii przystępuje moje najmłodsze dziecko. Przygotowałam, więc na tę uroczystość zaproszenia. Postawiłam na prostotę i wyszło coś takiego:
Miałam przyjemność poczynić ostatnio kilkanaście zaproszeń urodzinowo - rocznicowych. Takie proste, bo zbyt wiele czasu na ich wykonanie nie miałam. Wzór i stempelek z pinterestu wzięłam.
Ostatnio polubiłam szydełko, sama nie wiem czemu. Taki zestaw szydełek kupiłam kiedyś okazjonalnie i sobie leżał. Teraz niedawno się na niego natknęłam i spróbowałam swoich sił. Pooglądałam filmiki, poszukałam wzorów na pintereście, a jednego to nawet sama tworzyłam kombinując. Spodobało mi się szydełko, więc może polubimy się na dłużej:
Udało mi się wydziergać również serduszko na walentynki:
Na początek odniosę się to Waszych komentarzy. Myślę, że jednak na emeryturze nie będę miała więcej czasu. Obserwuję znajome emerytki i niestety ciągle zajęte. No, ale czas pokaże, najpierw trzeba jej dożyć.
Miałą wielkie plany na ten rok. Nie mówię, że nic mi nie wychodzi, ale niestety choroba trochę pokrzyżowała mi plany. Miałam tak mocne zapalenie zatok, że chodziłam tylko z chusteczką, a właściwie to z papierowym ręcznikiem w ręce. Myślę, że po tej ponad dwutygodniowej kuracji mam tak wyczyszczone zatoki, że na dłużej będzie spokój. Najpierw tydzień leczyłam się sama, ale potem już byłam zmuszona pójść do lekarza.
Mam jeszcze kilka starych rzeczy do pokazania, więc zacznę od wakacyjnych moich dzieł. Sporo wakacyjnego czasu spędzam na tworzeniu korony dożynkowej i innych ozdób ze zboża. Oczywiście pracuje więcej pań, ale mój udział też jest. Między innymi plotłam wianki, które były ozdobione kwiatkiem. Tworzyła je już inna pani, ale zobaczcie całość dekoracji:
Trochę pracy było, bo powstało ponad dwadzieścia takich wianuszków:
No i jeszcze zrobiłam kilka mniejszych na świeczki:
I znowu kilka miesięcy uciekło mi między palcami. Oj zabrakło czasu na bloga. Mam nadzieję, że w końcu w tym roku już trochę więcej mnie tu będzie. Na początek tego roku pojawiam się z kartką, którą wykonałam na chrzest dla dziewczynki. Nie miałam zbyt wiele czasu na wykonanie, więc taka skromniutka. Wbrew pozorom długo mi zeszło nim wyszyłam wzór, a myślałam, że będzie szybko.
