No i kolejny miesiąc minął, więc czas pokazać postępy. Miesiąc temu miałam tyle gotowe:
W tym miesiącu udało mi się iść naprzód dalej i jestem już na końcówce konturów. Nie ma źle, więc do końca roku powinnam się wyrobić. Myślę, że nic poważnego po drodze się nie wydarzy i małymi krokami dotrwam do końca. Na dziś tyle już mam:
W tym miesiącu miałam przyjemność jeszcze dwie kroszonki zrobić:
No i przeczytałam kolejną książkę Krystyny Mirek. Fajnie się czyta jej książki, więc na pewno jeszcze więcej ich będzie. Już następną wzięłam do ręki: