W poniedziałek minęły dwa tygodnie od ostatniej odsłony, ale wtedy balowaliśmy na weselu. Miałam zamiar opublikować tego posta w niedzielę, ale nie dałam rady. Po południu byłam na urodzinach, a wieczorem przygotowywałam rzeczy na wesele. We wtorek oczywiście byliśmy na poprawinach, a wczoraj padłam wieczorem jak mucha. No więc dziś w końcu publikuję, to co miało być już dawno pokazane, wiele nie zrobiłam, ale krzyżyk do krzyżyka i powstanie ROSETTA.